Wakacje to taki czas, na który czekamy cały rok. Ćwiczymy, zdrowo się odżywiamy. Wszystko po to, aby nie tylko dobrze się czuć, ale również dobrze wyglądać np. w bikini ;-). Jak wielu z nas ćwiczy tylko do sezonu wakacyjnego, a ile osób dba o siebie cały czas? Jaki to ma wpływ na nasze samopoczucie oraz wygląd?
Często scenariusz wyglada następująco. Odchudzamy się wraz z Nowym Rokiem. Robimy różne postanowienia. Rzucamy papierosy, odstawiamy alkohol i idziemy na siłownię. Obiecujemy sobie, że w tym roku będzie inaczej i wytrwamy do wakacji. Marzymy o pięknej, plażowej sylwetce, ale po drodze coś idzie nie tak. Czemu tak się dzieje?
Otóż często zmiany jakie wprowadzamy są tak drastyczne, że ciężko jest w nich wytrwać. „Dieta z gazetki” nie jest rozwiązaniem dla każdego. Nie ma dwóch takich samych osób na świecie w związku z czym dieta niedopasowana do naszej wagi, aktywności itp., zwyczajnie nie zadziała.
Co zatem zrobić, aby w końcu się udało? Ja zawsze proponuję wprowadzać malutkie zmiany. Jeśli palisz paczkę papierosów dziennie, spróbuj nie palić przez 3 godziny. Zobacz jak się czujesz po tym czasie. Jeśli jesz codziennie słodycze, powiedz sobie: „nie, dziś dzień bez cukru”. Tak samo postępuj z alkoholem i napojami gazowanymi. Nie rezygnuj na zawsze. Zacznij od małych kroków. Najpierw kilka godzin, później dzień, może dwa 😉
Tak samo jest z treningami. Jeśli nie pamiętamy kiedy ostatnio byliśmy na siłowni, nie rzucajmy się na głęboką wodę. Na początku trening dwa, trzy razy w tygodniu spokojnie wystarczy. Organizm musi się zaadaptować do wysiłku.
Wprowadzając małe, zdrowe zmiany, spowodujemy, że nasza psychika i ciało nie ucierpią 😉 Nim się obejrzymy zdrowe nawyki będą częścią naszego życia.
Ja też kiedyś wpadałam w panikę przed wakacjami i łapałam się przedziwnych diet „last minute”. Teraz nie muszę się martwić o formę bo dbam o nią cały czas, a zdrowe nawyki żywieniowe na dobre zagościły w moim życiu.
Mam nadzieję, że mój dzisiejszy wpis zmotywuje Was do działania! 😉
Miałam w przeszłosci dokładnie ten problem. Zawsze było tych kilka kilogramow więcej, które starałam się zrzucić wieloma sposobami. Ćwiczyłam ale zwykle był to słomiany zapał tak wiec bardzo nieregularnie. Za to z uporem testowałam wiele diety, które pojawiały sie w sieci i w gazetach mając nadzieję,że każda będzie tą, która sprawi,ze będę szczupła i piękna. Przetestowałam ich wiele: kapuścianą, ducana, kopenhaską, sokową….. Długo by wymieniać. Efekty były ale na początku, potem waga szybko wracała do normy.
Pomogła za to regularna aktywność fizyczna , za którą wzięlam się wiosną tego roku oraz takie zmiany małymi kroczkami. Unikam alkoholu, wysokokalorcznych produktów. Nie chudnę tak szybko ale za to nie ma efektu jojo.
I tak trzymać Basiu! Konsekwencja doprowadzi Cię do wymarzonych efektów. 🙂
U mnie duzo dały dwie rzeczy. Rezygnacja z napojów słodzonych oraz ze słodyczy. Wcześniej nie zwracałam uwagi na to ile napoje słodzone mają kalorii. Nie zdawałam sobie sprawy z tego,ze litr takiego napoju to aż 500 kalorii ! A potrafiłam wypić nawet 2 litry dziennie. Teraz unikam. Również soków 100% ze sklepu, które są pozbawione witamin. Piję jedynie wodę oraz ręcznie wyciskane soki ( sprawiłam sobie wyciskarkę).
Słodycze piekę sobie samodzielnie. Przetestowałam kilka przepisów z bloga i szczerze powiedziawszy taki własnoręcznie robione słodycze sa smaczniejsze.
Brawo! Tak trzymać 🙂 Domowe słodycze najlepsze!