Andrzejki..były,
Mikołaj… był
Święta i Sylwester…także były
Czyli wychodzi na to, że pokus jakby mniej i można śmiało przystąpić do odchudzania. Jest styczeń więc do wakacji pozostaje idealna ilość czasu. Tylko jak to zrobić żeby się chciało i nie skończyć tak jak zwykle czyli z oponką w czerwcu i żalem, że o to znów nie zdążyłam. 🥺
Trzeba mieć plan!
- Plan musi być realny. 6 miesięcy (zakładam, że sezon wakacyjny zaczyna się w czerwcu) to dobry czas na a) wprowadzenie do treningów (jeśli nigdy nie ćwiczyłaś), b) zrzucenie zbędnego balastu (jeśli masz nadwagę), c) „wyrzeźbienie” sylwetki (jeśli Twoja waga jest ok, ale chciałabyś zachwycać delikatnie zarysowanymi mięśniami- a co, niech widzą, że ćwiczysz.
- Plan musi uwzględniać ilość treningów. Zastanów się ile razy w tygodniu możesz wyskoczyć np. na siłownię. Ja zwykle trenuję 3-4 razy w tygodniu bo wtedy się najlepiej czuję. Jakby nie było trening jest dla organizmu stresem i obciąża układ nerwowy. Zatem jeśli nagle zaczniesz trenować 7 razy w tygodniu to szybko Twoja motywacja spadnie i jest spora szansa, że się poddasz. Ustal 2 lub 3 treningi tygodniowo, które będziesz mogła na spokojnie zrobić. Niech to będą stałe dni i godziny. Zapisz je w kalendarzu tak jak zapisujesz spotkania, wizyty u lekarza oraz inne wydarzenia. Po zrobionym treningu będziesz mogła go odhaczyć jako zaliczone! 🤗
- Plan musi uwzględniać zdrowe posiłki. I tu niestety większość polega. Rzucamy się na jakieś dziwne diety, na których jesteśmy głodne, nerwowe i obsesyjnie myślimy o niezdrowym jedzeniu. Zacznij traktować jedzenie jako pożywienie. Ma dostarczać Ci witamin, minerałów i energii do życia. Jeśli drastycznie utniesz kalorie (np.1200 kcal dziennie) to Twoja uroda również na tym ucierpi. Przecież wiesz, że możesz jeść wszystko…oprócz fastfoodów, słodyczy i wysoko przetworzonej żywności. ❤️Zamiast smażyć, gotuj na parze lub piecz. Zamiast gazowanych napojów, czysta woda źródlana lub inna ulubiona. Wyrzuć soki, chrup warzywa i do lata plan osiągniesz cel. 💪
- Plan musi być realizowany konsekwentnie! Raz w tygodniu sprawdzaj co się zmieniło. Rób sobie zdjęcia, mierz obwody i sprawdzaj wagę. Małe kroczki potrafią bardzo ucieszyć i zmotywować do dalszej pracy nad sobą.
- Nie poddawaj się! Nawet jeśli raz nawalisz to nie przekreślaj całego planu, który sobie założyłaś. Wstań z kolan, wypnij klatkę i zasuwaj do przodu. Uwierz w siebie, uwierz w to, że dasz radę i idź po zwycięstwo. Nie słuchaj tych, którzy Ci źle doradzają lub wyśmiewają Twoje działania. Oni za Ciebie życia nie przeżyją.
Jeśli podoba Ci się ten artykuł lub uważasz, że ktoś powinien go przeczytać, śmiało udostępnij lub zostaw komentarz. ❤️
Wysłane z iPhone’a